Przyszedł ten czas, że piszę ten post z recenzją dla Was.. Ciężkie są dni w takich upałach, postanowiłam, że ten peeling musi być opisany na moim blogu.
Miałam wersję tą "limonkową" teraz skończyła mi się wersja fioletowa, a mianowicie kuracja ujędrniająca- peeling owocowy* z jagodą acai i wiśnią japońską.
Pojemność 200 ml i kupiłam go chyba za 5,99 zł (w promocji w Drogerii Natura- już dość długo temu).
Bardzo ładny zapach, czuć kwaśną jagodę (tak mi się kojarzy ;) nie jest sztuczny. Nie jest on gęsty o barwie fioletowe z niebieskimi granulkami, które się nie rozpuszczają.
Opakowanie nie robiło mi problemów, ale żeby wydostać resztę produktu
będę musiała przeciąć, bo szkoda mi tę resztę wyrzucać. Jeśli chodzi o
wydajność, to nie narzekam, brałam średnią ilość a starczył mi gdzieś z 2
miesiące na pewno. Używałam go z 2 razy w tygodniu, więc jeśli ktoś
lubi i robi częściej to może na krócej starczyć.
Skóra po stosowaniu peelingu Hean jest napięta (ale jeśli peelingujemy ciało na sucho, bez użycia wody), ujędrniona i widocznie wygładzona. Z martwym naskórkiem żegnałam się za każdym razem, kiedy stosowałam produkt. Kiedy zaś użyłam go na mokro (z użyciem wody) był to lekki masaż, ale skóra również była wygładzona i lekko napięta. W każdym z wymienionych przykładów skóra była nawilżona, ale nie z efektem "łał", ale ja tego ogólnie nie potrzebuję. Kiedy widziałam skórę czerwoną po zabiegu i czułam pieczenie wiedziałam, że moje krążenie zostało pobudzone, a skóra "odnowiona".
Według mnie obietnice producenta zostały spełnione i polubiłam ten rodzaj bardziej niż ten cukrowy- choć ten też nie był zły, ale fioletowy wypadł lepiej :)
* Peeling kupiłam sama i opinia wychodzi z moich spostrzeżeń.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuje, że postanowiłyście poświęcić chwilę czasu na skomentowanie postów na moim blogu :)
Pozdrawiam!