U mnie też pojawią się wykończone kosmetyki w październiku ;)
Może coś komuś pomoże mini notka..
Krem na dzień Perfecta, aktywny cynk + ekstrakt z żurawiny. (Sorki teraz zauważyłam, że zdj tego kremu jest z opisem po angielsku ;/ ). Krem posiadam z wymianki. Zużyłam z połowę opakowania i zostawiłam.. Ja nie wiem czemu moja cera źle na niego zareagowała ;/ pełno mam krostek pod skórą, które robią się od czasu do czasu w nieziemskie wulkany :( Nie będę go więcej używać. I nie wiem czy polecić Wam czy też nie, bo nie chce żeby coś nie tak zrobił z Waszą cera. Matu też nie zauważyłam ;/ .
Odżywka do włosów farbowanych Balea. Wydajna, używałam ją z 3 miesiące i nie żałowałam jej na końcówki włosów, które wtedy były gęste, długie, bardzo suche i sianowate ;/ Także na pewno ta odżywka nie nawilżała włosów, może coś chroniła kolor włosów, ale średnio. W miarę się po niej włosy rozczesywały, ale potrzebowałam dodatkowej pomocy w postaci spray'u Gliss Kur'a. Włosy były lekko poplątane, ale w miarę ładnie się po niej układały. Ona wydaje mi się, że jest już wycofana z Dm'ów. Ale jeśli ktoś chce, na pewno znajdziecie ją w sieci - w jakimś sklepie ;)
Żel pod prysznic Lirene. Bardzo fajny żel, zakupiłam go w lipcu (chyba :D). Ale używałam na zmianę z innymi żelami, na pewno wydajny, gęsta konsystencja, wręcz czasami ciężko było go wydostać z opakowania :) Ładnie pachnie, lekko wg mnie męsko. Dobrze spisywał się w roli mycia, tzn. zmywał brud i zanieczyszczenia, mocno się pienił. Zapach utrzymywał się w łazience, na skórze już nie bardzo. Polecam :)
Maszynka do golenia BIC. Nie narzekam, dobrze goli, nie zacina, nie podrażnia, długo jest ostra. Mam już nową. Koszt 2 zł. Polecam :)
Antyperspirant LSS w żelu. Masakra!! Ta wersja nie chroniła mnie przed przykrym zapachem. Lepiej czułam się nie używając go w ogóle. Brzydki zapach - 'jabol' sfermentowane jabłka.. Łeee... Kupiłam w Rossmannie bez powąchania ;/
Płyn dwufazowy do demakijażu oczu Lirene. Kupiłam, bo byłam ciekawa jak się sprawdzi u mnie, widziałam wiele opinii ciekawych na jego temat i na + też to, że był dwufazowy :) Niestety z lekka się rozczarowałam, bo średnio sobie radził z demakijażem.. ;/ Niby rozpuszczał tusz, ale ten tusz jeszcze był... Wydaje mi się, że nie podrażniał moich oczów.. Nie wrócę do niego.
Kuracja z olejkiem arganowym Marion. Ładnie pachnie, jakby cytrusowo :) . Bez problemu się rozprowadzał na włosach, aleee.. praktycznie nic nie robił z nimi.. Moje włosy potrzebowały nawilżenia - nie było tego, może w jakimś małym stopniu 'uspokoił' je - tzn. że ładnie się układały, nie puszyły, nie były w żadnym stopniu obciążone, nie przetłuszczały się szybciej - chodzi o końcówki, bo tylko na nie ten olejek nakładałam. Chciałam do niego powrócić, ale raczej nie. Może wybiorę wersję 'olejki orientalne' również z Marion na wypróbowanie.. Dla nie wymagających włosów, będzie oki.
Próbka szamponu Phenome. Użyłam go na swoje włosy 2 razy, trochę się wylało dlatego może i więcej razy bym go spróbowała ;/ Nie lubię zielonej gumy Orbit :D .. Włosy ładnie po nim błyszczały, na drugi dzień głowa mnie swędziała :( Ja już nie wiem jaki mam szampon używać, po każdym mnie głowa swędzi!! :(( Włosy były napuszone, nie sworne, ale zarazem sypkie i miękkie, zapach utrzymuje się na włosach jeszcze na drugi dzień.. Nie dla mnie ten szampon.
Profesjonalna pasta wybielająca Denivit. Zakupiłam ją w Rossmannie... Używałam ponad miesiąc. Dość, że rzadka, nie pieni się, nie jest wydajna, to praktycznie nic nie zrobiła.. :/ Nie powrócę do niej.
2 x Głęboko oczyszczające paski na nos Beauty Formulas. Masakra. Nic nie robią.
Nawilżone chusteczki frotto (Lidl). Ładnie pachną, nie są drogie, usuwają zanieczyszczenia i odświeżają :) Polecam.
Waciki kosmetyczne Cleanic. Nie rozdwajają się, nie mają puszków, dobrze zmywają i są miękkie. Polecam.
Zabieg laminowania Marion. Nie jest droga ta saszetka. Zapomniałam o tym, że użyłam tego produktu, ale coś mi świta, że włosy były ładnie wygładzone, nie puszyły się, ale proste jak druty nie były :D
Głęboko oczyszczające chusteczki do twarzy - Beauty Formulas. Bez żadnej rewelacji. Recenzja.
Ekspresowa mikrodermabrazja intensywnie złuszczająca Marion Spa. Peeling- dość mocny, ładnie oczyścił cerę. Maska- dobrze nawilżyła cerę. Niestety zabieg nie zlikwidował wyprysków, grudek, ani blizn po trądziku. Ale mimo to warto zakupić. Zapłaciłam za to 2.09 zł :) Mam w planach zakupić jeszcze coś podobnego z tej firmy, ale z serum - koszt z 2.50 zł :) Widziałam jeszcze, że Bielenda takie coś ma :D koszt z 3.00 zł..
Oczyszczające maseczki Synergen i Balea. Godne uwagi maseczki, oczyściły cerę, pojawił się mat, nie było żadnego wysypu po nich. Polecam.
Takie byłoby moje denko :)
A Wam jak idzie z zużywaniem kosmetyków? ;>
Pozdrawiam :)
U mnie ten Denivit też sie nie sprawdził, pozostałych kosmetyków nie znam, ciekawe denko ;)
OdpowiedzUsuńNa żel Liren`a nabrałam ochoty, ale muszę wykończyć zapasy ;)
Ta wersja żelu z Lirene bardziej mi przypadła do gustu niż wersja z winogronami - którą też miałam :)
UsuńU mnie denko będzie z trzech miesięcy bo biednie idzie mi ostatnio zużywanie ;/
OdpowiedzUsuńA ten krem z Perfecty miałam kiedyś i pamiętam, że pięknie pachniał :)
Mi zapach tego kremu nie przeszkadzał :)
Usuńlubiłam ten żel pod prysznic z Lirene :)
OdpowiedzUsuńTeż miałam tę pastę z Rossamana i u mnie efektów też nie zauważyłam, ale u mojej koleżanki było widać.
OdpowiedzUsuńNie znam tych kosmetyków. :)
OdpowiedzUsuńgratuluję denka, brawo:)
OdpowiedzUsuńFajnie poszło Ci denko :) też miałam chusteczki nawilżone z Lidla :D
OdpowiedzUsuńJa mam LSS i uwielbiam ale mam wersję zapachową Ph Active i pachnie pięknie i na mnie osobiścue działa , :)
OdpowiedzUsuńMoje zużycia całkiem dobrze o dziwo :)
Całkiem spore denko:) Na te maseczki nabrałam chęci,a z pastami do wybielania już nie chce mieć do czynienia:)
OdpowiedzUsuń