Interesują mnie pomadki, ta mi się podoba, to tamta mi się spodoba.. Ale nie kupuję, bo rzadko się nimi maluję.. No chyba, że już bardzo przypadnie mi do gustu.
Pomadki, które dziś Wam przedstawię dostałam do testów od Eveline.
Jak to zawsze odcień różni się od tego w rzeczywistości ;/
Pomadki są w fajnej kremowej postaci, niestety zauważyłam, że mają drobinki, których ja nie lubię. Zapach nie drażni lekko "kremowy".
Kosmetyki są dobrze napigmentowane, ładnie kryją kolorem usta. Niestety mają taką konsystencję, że wchodzą w załamania warg. Po nałożeniu usta nie są suche, pomadki fajnie nawilżają je.
Szczerze mówiąc bardziej przypadła mi do gustu odcieniem pomadka w kolorze "malinowym?", ta druga ma jakieś dziwne złote drobinki. Ich trwałość jest średnia, jakby były matowe- to wiadomo, trwałość byłaby dłuższa. Pomadka górna to nr 611 a dolna to 643. Ostatecznie gdyby nie te drobinki w tych pomadkach byłoby to dla mnie lepiej, ale wiadomo każdy ma inny gust i lubi to co mu odpowiada.. :) Po paru minutach pomadek nie ma i zostają same drobinki, które nie podobają mi się w ogóle ;/
Moja opinia jest szczera i bez względu na to, że produkty dostałam do
przetestowania, piszę dla Was to co zauważyłam i myślę. Dziękuje za
przesłanie produktów. Polecam.
Ładne mają kolory i fajnie ze nawilzaja usta: )
OdpowiedzUsuńKolorki bardzo fajne, ale szkoda że nie pokazałaś ich na ustach :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym zobaczyła jak 611 wygląda na ustach :)
OdpowiedzUsuńWidziałam te pomadki na innych blogach i rzeczywiście na ustach fajnie nie wyglądają.
OdpowiedzUsuńJak wchodzi w załamania to na pewno jej nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńMam pomadkę z tej serii, ale kolor średnio mi się trafił i nie używam. Opakowania są ładne i eleganckie.
OdpowiedzUsuńKolory bardzo jesienne :)
OdpowiedzUsuńSliczne kolory zwłaszcza ta zgaszona jarzebina:) Ja u siebie mam kilka z Avonu w jednym poście więc zapraszam może Ci któraś spasuje:) Obserwuję i będę tu zaglądać częściej:)
OdpowiedzUsuńcałkiem fajne jesienne kolory:)
OdpowiedzUsuń