wtorek, 2 kwietnia 2013

Solny peeling do ciała z Marizy - recenzja.

Witajcie! W tym poście chciałam przedstawić solny peeling do ciała z olejkiem migdałowym z Marizy. 


Każdy już pewnie zna ten peeling. Firma się bardzo rozwija i jest coraz bardziej popularna :) Jeśli natomiast ktoś nie miał z nią do czynienia zapraszam do zapisania się

Skład :  Sodium Chlonde, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Shea Butter, Petrolatum, Vitis Vinfera Seed Oil, Paraffinum Liquidum, Theobroma Cacao Seed Butter, Simmondsia Chinensis(Jojoba) Seeed Oil, Ethylparaben, Methylparaben, Propylparaben, Parfum, Citral, Linalool, Limonene, CI 47005.

Od producenta:  "Peeling solny doskonale wygładza Twoje ciało, a aromat soczystych grejpfrutów odświeża, dodaje energii i poprawia nastrój. Preparat skutecznie oczyszcza, usuwa martwe komórki naskórka oraz przyspiesza proces jego odnowy. Odżywczy olejek migdałowy oraz masło shea doskonale regenerują, nawilżają i uelastyczniają skórę, pozostawiając ją delikatnie natłuszczona. Skóra staje się aksamitnie miękka i gładka w dotyku, o lekkim, świeżym zapachu".   


Jeśli chodzi o opakowanie jest to pojemność 200 ml, wieczko jest na gwint więc, można je odkręcać i zakręcać. Pod nakrętką jest sreberko szczelnie zamknięte, gdzie (jak każdy już wie) mamy pewność, że kosmetyk nie był otwierany przez osoby postronne oraz nie traci na swojej wartości. Cena peelingu 17,90 zł. 


Zapach jak pierwszy raz otworzyłam skojarzył mi się z mleczkiem "CIF" do czyszczenia i mam takie wrażenie nadal. Podczas aplikowania peelingu na ciało, zapach jest mniej intensywny. Ogólnie jest orzeźwiający. Bardziej pachnie cytrusami niż grejpfrutem. Średnio wydajny, ale nie jest źle. 


Konsystencja wydawała się zbita i twarda, ale wcale tak nie jest. Peeling jest miękki. Gdy nie jest używany na wierzchu widać, stojące olejki. Natomiast, gdy się go nabiera olejki wsiąkają w kosmetyk. Zużycie widoczne obok na zdj, jest po ok 5-7 razach. Używam go tylko na nogi- gdzie indziej nie potrzebuje peelingowania ciała. Gdzieś przeczytałam, że trzeba uważać, bo można się poślizgnąć na drobinkach tego peelingu. Jeszcze na szczęście mi się takie coś nie zdarzyło. :) Drobinki peelingu wcale nie są takie duże, bo wielkości soli i rozpuszczają się. 

Działanie: Gdy użyłam go po raz pierwszy na zwilżone ciało było dość mocno zaczerwienione, w nie których miejscach (może dla tego, że nie stosowałam peelingów i nie było zwyczajne). Ale czułam fajnie nawilżoną skórę oraz napiętą już po 1 stosowaniu :) byłam w szoku, tak extra działaniem. Podczas wycierania się ręcznikiem było czuć, że rzeczywiście skóra nie potrzebuje żadnych dodatkowych balsamów, maseł itp. Ale ja z ciekawości jeszcze nałożyłam na to ten balsam antycellulitowy z Marizy (jest mega wydajny). Po paru minutach zaczęłam czuć pieczenie i szczypanie - wydaje mi się, że skóra musiała odreagować tak mocny zabieg, bo rzeczywiście jest taki. Trochę to się utrzymywało, aż z czasem przestało. Ale był drugi skutek uboczny, lekko mnie wysypało po paru dniach... Wydaje mi się, że nie potrzebuję takich zdzieraków na skórę. Po paru dniach zrobiłam kolejny peeling, nie było już pieczenia, szczypania ani wysypu. No nic, kto wiedział, że tak będzie ;) . Fajnie, że super nawilża, napina skórę, złuszcza martwy naskórek oraz wygładza skórę itp - z tego jestem zadowolona :) .  Odradzam osobom, które mają wrażliwą skórę, zabieg nie będzie za ciekawy, a to nawilżenie sobie zastąpicie jakimś fajnym np. olejkiem. Na pewno peeling daje takie poczucie świeżości. Ale jeśli ktoś potrzebuję właśnie peelingu mocno złuszczającego i zarazem nawilżającego to jak najbardziej polecam :) . Zgadzam się z opisem producenta, rzeczywiście słowa nie są rzucone na opakowanie, aby były - peeling na prawdę spisuję się rewelacyjnie. 

Więcej go raczej nie kupię, za mocny jak dla mojej skóry, a zaś do cery muszę mieć gruboziarnisty. Ale nie żałuje, że go kupiłam - bo chciałam go wypróbować i teraz już wiem jakie jest jego działanie :) A Wy też jak czegoś chcecie wypróbować, warto poczytać opinie, ale dla swojego przekonania i tak kupić i wypróbować, bo u każdego inaczej działają kosmetyki :) . Jak tylko kupię cukrowy z Marizy porównam sobie te dwa peelingi- jedno wiem, brzoskwiniowy ładnej pachnie :) :) ... 

7 komentarzy:

  1. Kosmetyki tej firmy nie są mi obce, ale tego peelingu jeszcze nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, to trzeba uważać na podrażnienia, czyli porządny zdzierak z niego.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miałam, ale bardziej polubiłam cukrowy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam ten produkt!:) Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam cukrowy, jest bardzo fajny . Następnym razem zamówię ten .

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja uwielbiam peelingi z joanny, nic ich nie przebije :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Miałam go i był całkiem niezły ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że postanowiłyście poświęcić chwilę czasu na skomentowanie postów na moim blogu :)

Pozdrawiam!