czwartek, 4 lipca 2013

Czerwcowe denko ' 13 r.

Hej! Ale mnie tu dłuuugo nie było... ;/ to za sprawą sezonowych prac oraz braku dostępu do neta i komputera ;/ ..

Dziś przychodzę z postem na temat zużytych kosmetyków, które skończyły się u mnie w czerwcu.


Odżywka z Balea z olejkiem arganowym, godny uwagi kosmetyk, ładnie się rozczesują włosy dzięki niej, nie plącze ich, nie robi siana, jest tania, dość wydajna, trochę ciężej z dostępnością. Polecam. Recenzja.

Mydło w płynie Balea oliwka i trawa cytrynowa, ładnie pachnie trawą cytrynową, nie wyczuwam oliwek, nie wysusza skóry, ładnie myję ręce, jeśli jest jakieś skaleczenie lekko szczypie. Konsystencja nie jest za gęsta ani nie za rzadka, fajnie się rozprowadza na skórze.. Cena za 500 ml chyba 0,55 Euro. Polecam.

Chusteczki nawilżające - odświeżające z Lidla, mam już kolejne opakowanie. Polecam.

Szampon do włosów L'oreal, ciężko było mi go wykorzystać, bo miał dużą pojemność.. Zapach ładny, taki jakby przypominający gumy do żucia dla dzieci. Nie widziałam, żeby włosy bardziej  było lśniące po nim, ładnie się układały, nie puszyły, niestety raz łupież się pojawiał po myciu - a raz go nie było.. Konsystencja przeźroczysta z mikrokryształami perły. Jeśli ktoś jest ciekawy jak się sprawuje, to musisz go zakupić, bo nie wiem jak u kogoś innego będzie się sprawdzać ;)

Antyperspirant Dove, mój pierwszy i ostatni! Nie sprawdził się u mnie w ogóle ;/ Recenzja.



Nawilżający tonik bezalkoholowy z Hean NATURA, ładny zapach, ale po dłuższym stosowaniu zaczął mi się ta woń przeszkadzać tego przede wszystkim aloesu. Na początku stosowania tam gdzie miałam stany zapalne szczypało mnie i piekło, dłuuuugo wsiąkał w skórę. Cena bez promocji chyba 7 zł , a ja kupiłam za chyba 4 zł albo 5 zł o pojemności 200 ml. Po dłuższym stosowaniu cera się przyzwyczaiła i nie wyszło u mnie żadne uczulenie czy też alergia. Raczej nie powrócę do niego, bo nic szczególnego nie robił, lekko odświeżał, ale zostawiał lepką powłokę nie goił ran i nie zbyt dobrze tonizował, ale fajnie oczyszczał.

Krem do ciała (organiczny) z LOVE ME GREEN, 30 ml próbka z GlossyBox'a. Zapach mnie nie zaciekawił, kosmetyk w miarę szybko się wchłonął, nie uczulił mnie, nie wyszła żadna alergia. Ciężko jeszcze coś na podstawie tak małej ilości napisać. Na pewno nie powrócę, bo to nie w moim guście.

Intensywne serum rewitalizujące z BIOLIQ, kosmetyk również z GB. Fajna aplikacja, konsystencja rzadka, i wodnista, szybko się wchłaniał kosmetyk. Nie zauważyłam zbyt szczególnych efektów po 1.5 miesiąca stosowania... Zapach lekki - przyjemny. Nie zakupię, bo nie jestem z tego zadowolona.

Maska anty-stress z Ziaji, nie zrobiła na mnie wrażenia, nie odstresowałam się po użyciu jej zbytnio, nic złego mi się po niej nie stało..

Krem nawilżający o przedłużonym działaniu, ostatnia próbka, krem dość tłusty - nie dla mojej cery..

Oo.. i takie moje całe denko, które skończyło się w zeszłym miesiącu.. :)

Pozdrawiam!

3 komentarze:

  1. Fajnie, że wróciłaś!! ;)
    Mnie też dawno nie było i niespełna tydzień temu wróciłam..zapraszam!! :* buziaki

    www.kosmetykizdrowieiuroda.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratuluję zużyć :)
    Lubię tą maskę z Ziaji :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje, że postanowiłyście poświęcić chwilę czasu na skomentowanie postów na moim blogu :)

Pozdrawiam!